Rumunia-Karpaty
OPIS wycieczki
Odkryj dzikie Karpaty w Rumunii na motocyklu!
Czekają na Ciebie malownicze widoki, kręte drogi i niezwykłe przygody w otoczeniu jednego z najbardziej fascynujących górskich terenów w Europie.
Kręte drogi wśród górskich szczytów zapewnią nam mnóstwo wrażeń i niezapomnianych widoków. Nasza wyprawa zabierze nas do serca Rumunii, gdzie odkryjemy tajemnice zamków, wędrując ścieżkami historii. Zamek Draculi w Bran to tylko jedno z wielu miejsc, które czekają na nasze odkrycie.
Podczas podróży nie tylko docenimy piękno dzikiej przyrody, ale także skosztujemy regionalnych smaków i doświadczymy gościnności miejscowych mieszkańców.
Dołącz do naszej wyprawy i poczuj moc wolności, odkrywając niezbadane zakątki tego magicznego kraju.
Dzień 1: MOP Mszana Dolna -Sapanta
Rozpoczynamy naszą motocyklową przygodę w malowniczym Zakopanem o godzinie 8 rano. Stolica polskich gór stanowi doskonałe miejsce do rozpoczęcia podróży.
Podróż przez Słowację i Węgry: Wybieramy się lokalnymi drogami, przemierzając wschodnią Słowację i Węgry w kierunku Rumunii. To fascynujący etap podróży, w trakcie którego mijamy malownicze wschodnie regiony Słowacji i Węgier. Jest co podziwiać.
Ruiny zamków: Po drodze możemy podziwiać kilka wzgórz z ruinami zamków, co dodaje niepowtarzalnego charakteru krajobrazowi.
Krótka wizyta na Węgrzech: Po przekroczeniu granicy węgierskiej, zatrzymujemy się na zasłużony odpoczynek i obiad. Warto wtedy rozprostować kości, bo przed Nami kolejne km wspaniałej podróży.
Wjazd do Rumunii: Po posiłku kontynuujemy naszą motocyklową podróż, a na horyzoncie pojawia się charakterystyczny znak „RUMUNIA.” To moment, w którym przekraczamy granicę Rumunii i przenosimy się do zupełnie innej rzeczywistości. Widok tego znaku to symboliczny punkt zwrotny naszej wyprawy, który oznacza, że rozpoczynamy kolejny etap naszej motocyklowej przygody w fascynującym kraju. To chwila, która pozwala nam poczuć, że wkraczamy w nową, nieznaną Nam dotąd krainę, gotową do odkrycia i eksploracji. Warto wykorzystać postój na zrobienie pamiątkowych zdjęć pod wspomnianym znakiem. To wspaniała pamiątka i silne emocje, które targają Nami w tym momencie, to taka pierwsza pamiątka.
Górska droga do Sapanty: Nasz kolejny etap podróży to fascynująca i malownicza górska droga, którą pokonujemy wczesnym wieczorem. To trasa, która nie tylko zapiera dech w piersiach swoimi widokami, ale także wypełnia nas emocjami. Naszym głównym celem jest dotarcie do „Wesołego Cmentarza” w urokliwej miejscowości Sapanta. Tam czeka na Nas nocleg i regeneracja przed kolejnym dniem.
Dzień 2: Sapanta – Przełęcz Prislop
„Wesoły Cmentarz” w Sapancie: Po pierwszym dniu jazdy i przejechaniu urokliwej górskiej drogi docieramy do „Wesołego Cmentarza” w miejscowości Sapanta. To miejsce jest wyjątkowe i niezwykle fascynujące. Drewniane krzyże stojące na cmentarzu są nie tylko miejscem spoczynku zmarłych, ale także żywym wyrazem kultury i tradycji Rumunii. Każdy krzyż jest ozdobiony ręcznie malowanymi obrazkami i wierszami, które opowiadają historie życia, osób pochowanych na tym cmentarzu. To nie tylko miejsce zadumy, ale także radości, ponieważ „Wesoły Cmentarz” jest pełen kolorów i uśmiechów.
Przebywając tutaj, możemy lepiej zrozumieć ducha i mentalność rumuńskiego społeczeństwa. To także doskonała okazja, by podzielić się wrażeniami z innymi uczestnikami wyprawy i porozmawiać o historii, kulturze i tradycjach Rumunii. To w Sapancie spędzimy noc, co sprawi, że ta wizyta na „Wesołym Cmentarzu” stanie się niezapomnianym doświadczeniem.
Przełęcz Prislop: Ruszamy dalej, drogą przez rumuńskie góry w kierunku Poiana Larguli, tam właśnie spędzimy kolejną noc. Po drodze na wysokości 1400 m n.p.m. przejedziemy przełęcz Prislop, Przełęcz to jeden wielki punkt widokowy na góry Marmarosz i Rodeńskie, to idealny moment na zdjęcia, odpoczynek i chłonięcie potęgi przyrody.
Dzień 3: Paiana Largului – Bran
Tamy i Jeziora: Po nocy spędzonej w Paiana Largului odkryjemy uroki miejsca, a będzie co oglądać. Miejscowość ta leży na skraju największego zbiornika wodnego Rumuni. W samym Largului jest piękny wiadukt o długości 700 m z którego widać „skałę diabła” a w oddali piękną panoramę gór odbijających się w jeziorze Bicaz. Nieziemski widok.
Podróż wzdłuż tego sztucznego jeziora to czysta przyjemność a widoki długo pozostają w pamięci. Pewnie się domyślacie, że sztuczne jezioro musi mieć tamę, a jakże też tam będziemy. Dotrzemy do tamy Bicaz. Zbiornik wodny i tama noszą nazwę od małej miejscowości poniżej tamy, ale to nie jedyne miejsce na naszej trasie, które dzierży tę nazwę.
Wąwóz Bicaz: Tak jest też wąwóz i nie mogło go zabraknąć na naszej mapie. Ta ośmiu kilometrowa trasa, wzdłuż której wznoszą się 300-metrowe skały, często obwieszając się nad asfaltem, robi wrażenie. Przejazd tędy to punkt obowiązkowy.
Czerwone Jezioro: Jezioro Bicaz to nie jedyny zbiornik wodny dzisiaj, po drodze jest jeszcze Lacu Rosu (czerwone jezioro). Powstało na skutek osunięć ziemi i jest dość nietypowym z uwagi na niezwykły kolor wody, jak sama nazwa wskazuje.
Dzisiejszy dzień zakończymy w miejscowości Bran – odpoczynek, jedzonko, rozmowy…
Dzień 4: Bran – Zamek Peles
Zamek Draculi: Rumunia ma ich kilka, trudno zdecydować, który był prawdziwą siedzibą Włada Tepesa znanego dalej jako, Księcia Draculę. Wybrałem ten w Branie dzięki czemu Brana znalazła się na naszej trasie. Okolica zamku to sporej wielkości kiermasz upominków i pamiątek, sam zamek też warto zwiedzić. Tego dnia postaramy się odwiedzić jeszcze jeden zamek chyba najpiękniejszy w Rumunii a mowa o zamku w Peles i właśnie w okolicach tego uroczego zamku spędzimy kolejną noc.
Rumuńskie zakręty oprócz zwiedzania mamy dzisiaj też atrakcje drogowe, mianowicie drogę 1A podobno najbardziej kręta droga Europy z przewyższeniem 1300 m n.p.m. Pięknie wijąca się pomiędzy szczytami Karpat Południowych, zachęca do spokojnej i jazdy i kontemplacji wśród niezapomnianych widoków.
Dzień 5: Zamek Peles – Curtea de Arges
Karpaty Południowe dzisiaj jedziemy do Curtea de Arges, cały czas górskimi drogami, o których można mówić i pisać długo, ale ich główną zaletą jest to, że każdy zakręt kończy się kolejnym zakrętem. Przy odrobinie szczęścia, można też zobaczyć mieszkańców tych pięknych gór, a mowa tu o niedźwiedziach, tak, tak jest ich tu całkiem sporo. Niedźwiedzie, potrafią całkiem cierpliwie czekać przy drodze, na resztki jedzenia i przyprawiać dreszcz emocji kierowcą motocykli.
Muzeum motoryzacji kolejna atrakcja, którą koniecznie trzeba zobaczyć, to kolekcja pojazdów głównie rumuńskiej myśli technicznej, ale są też rodzynki z kraju nad Wisłą. Po zbiorach oprowadza bardzo sympatyczny przewodnik, wie wszystko o pojazdach powstałych w dawnym bloku wschodnim. To rzadka okazja obejrzenia prawdziwej rumuńskiej Dacii, która była marzeniem wszystkich posiadaczy małych i dużych Fiatów.
Dzień 6: Curtea de Arges – Droga Transfogarska
Droga Transfogarska (DN7C) zbudowana w latach 70, ogromnym nakładem kosztów poświęcając wiele istnień, długie lata traktowana jako niepotrzebny kaprys Dyktatora. Jednak wizyta 3 reporterów z BBC odmieniła jej losy o 360 stopni, teraz to jedna z największych atrakcji turystycznych Rumuni. Zna lub chociaż słyszał o niej każdy motocyklista w Europie, stała się mekką wszystkich posiadaczy dwóch kółek. Dlatego i my tam będziemy.
Dzisiejszy dzień będzie poświęcony w całości tej trasie, by nacieszyć się urokami DN7C przejedziemy w obie strony, zrobimy zdjęcia w każdym ciekawym miejscu i poszukamy najlepszej miejscówki na kawę i obiad. Dzień zakończymy w Nowaci.
Dzień 7: Transalpina – Turda
Transalpina DN67C po przejechaniu drogi Transfogarskiej, można by pomyśleć, że to koniec i nie pozostaje nic innego jak tylko powrót do domu. Nic bardziej mylnego Rumunia, to miejsce, które nie odsłania, wszystkich karty od razu. Jest jeszcze prawie bliźniacza pod względem kierunku przejazdu Transalpina. DN67C jest bardzo wysoko położoną trasą, przekracza wysokości 2000 m n.p.m., co sprawia że jedziemy wyżej niż nasze Polskie góry sięgają (z drobnymi wyjątkami). W tym dniu też możemy przeznaczyć bardzo dużo czasu na robienie zdjęć, podziwianie szczytów i chłonięcie atmosfery Karpat. To niepowtarzalna okazja na uchwycenie tych chwil i emocji.
Turda i kopalnia soli celem dzisiejszej podróż jest kopalnia soli w Turdzie, to miasto to też miejsce ostatniego noclegu w gościnnej Rumuni. Sól kopano tutaj już w czasach rzymskich, ale to w 21 wieku kopalnia zyskała swoją obecną formę. Jest chętnie odwiedzana przez turystów, można też wykupić w niej sesje zdjęciowe, niestety z motocyklem nas nie wpuszczą, więc odpada.
Dzień 8:Turda – Zakopane
Podsumowania i powroty: czeka nas 650 km powrotu do Zakopanego. Tym razem odcinek Węgierski pokonamy autostradą.
Przerwa na obiad w Słowacji: W trakcie naszej motocyklowej wyprawy nie tylko podziwiamy piękne krajobrazy, ale także doceniamy smaki lokalnej kuchni. Dlatego tez, zatrzymamy się na obiad, aby odwiedzić lokalną restaurację w Słowacji. To doskonała okazja, by delektować się regionalnymi smakami i daniami, które oferuje słowacka kuchnia. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Wieczorny powrót w okolice Zakopanego: Wieczorem docieramy w okolice Zakopanego, gdzie kończymy naszą motocyklową przygodę.
Podsumowując wyprawa motocyklowa do Rumunii to podróż, pełna niezwykłych atrakcji i wyjątkowych doświadczeń. Rumunia zachwyca przepięknymi krajobrazami, które obejmują majestatyczne góry Karpat, malownicze doliny, tajemnicze lasy oraz spokojne rzeki i jeziora. Jazda na motocyklu po tych terenach pozwala, cieszyć się tymi widokami w sposób niezwykle intensywny i w otoczeniu przepięknej natury.
Ważne! Podana miasta docelowe oznaczają, że to jest nasz plan podróży, natomiast nocleg będzie w hotelu we wspomnianym miejscu lub bliskiej okolicy.
Cena każdej wycieczki obejmuje:
- noclegi ze śniadaniem w pokojach 2 osobowych;
- ubezpieczenia;
- opiekę przewodnika.